www.hogwartdlanajlepszych.fora.pl

Sandrine Holt

- Delikatnie, czyli? - zaśmiała się - I jak pierwsze wrażenie po spotkaniu jej?

Samael Satanas

-Delikatnie czyli tak ją wryło, że usłyszałem "palant" jakieś dobre 150 metrów od niej - zaśmiał się obficie Samael.
-A pierwsze wrażenie? Hmm no wyleciała jak durna z tego sklepu z całą torbą słodyczy. Wyglądała jakby w życiu nie widziała cukierka. - wzdycha- co za człowiek...

Sandrine Holt

- Kto wie? Może jej w domu nie karmili? - powiedziała nie kryjąc ironicznego uśmiechu - A do tego powiedziała do Ciebie palant. Co za przypał. Chyba głupszego tekstu to w życiu nie słyszałam. - dodała śmiejąc się i siadając na fotelu - Jak znudzi mi się tyranie jej, to zajmę się Gryfonami. Już zaczynają zadzierać nosa. Panoszą się po zamku jakby był ich własnością.

Samael Satanas

No jestem za, jak dotąd to chyba "wielcy" Gryfoni to jakieś 3 kolorowe panienki, które raczej nie wiedą co do czego. No ale, przekonamy się, chociaż nie mogę doczekać się znów spotkania z tą "sweat-puchonką", znowu bym jej coś przygadał. - powiedział pewny siebie Samael.

Sandrine Holt

- Założe się że już niedługo ją spotkamy. W końcu ten zamek nie jest aż taki duży...Esai i Jason powiedzieli, że też będą się na niej wyżywać. Zobaczymy czy dotrzymają słowa - powiedziała dziewczyna

Samael Satanas

-no też jestem ciekawy... - powiedział z zaciekawieniem Samael.

Sandrine Holt

- Ok. Ja idę się położyć do dormitorium. Pa - pożegnała się Sandrine

Samael Satanas

- No więc Ty masz jakąś nowość do opowiedenia, czy ja mam mówić?

Sandrine Holt

- Ty mów. - rzekła siadając na fotelu i spoglądając na ślizgona

Samael Satanas

-Spotkałem Amy w knajpie, pogadalem z nią trochę, zakręcona typeska, ale jest spoko. No ale do tematu, ostrzegłem ją przed tą Maribel, że to stuknięte dziecko wojny. Potem spotkałem je w WS, akurat w momencie kiedy Amy nieźle pojechała ją. Mimo to Maribel wyciągnęła do niej rękę, więc wtedy podszedłem i grzecznie spytałem czy szuka przyjaciół na zimę. No a ta szlama odrazu do mnie z mordą, w dodatku wyciągnęła na mnie różdżkę - zaśmiał się Samael - nie chciałem się tam awanturować, bo wyszło by że ja tu męczę ją jakimś zaklęciem czy co, i to by się odbiła na punktach naszych. najgorsze jest to że obraziła moją rodzinę, ale mam pomysł. Moja prababcia zaczęła mnie uczyć klątwy krucjatusa, ale zmarła zanim skączyliśmy, wiesz może gdzie mógłbym poćwiczyć?

Sandrine Holt

- Możesz poćwiczyć tutaj. - odpowiedziała - W końcu jesteśmy tutaj tylko my...ślizgoni. I myślę że nikt cię nie wygada.

Samael Satanas

- no mam nadzieję, myślałem też o zakazanym lesie. No i muszę mieć na czym ćwiczyć.

Fumiko Kanesaka

Fumiko weszła do Pokoju Wspólnego, ale ten wydawał się pusty.
- Jest tu kto? - zapytała dość głośno, by ktoś mógł ją usłyszeć. Nie musiała długo czekać na odpowiedź, bo już po chwili zza drzwi do dormitorium wychylił/wychyliła się ...

Esai Morales

...Esai
- O witam nową ślizgonkę w naszych skromnych progach. - podszedł do niej i uścisnął jej dłoń - Nazywam się Esai. A ty?

Fumiko Kanesaka

-Co za powitanie! Ale gdzie są fanfary i konfetti? - uśmiechnęła się - Jestem Fumiko, ale możesz mi mówić po prostu Fu.