www.hogwartdlanajlepszych.fora.pl

Megan Rassel

-Nie licze...ale jakiś jeden tydzień może dwa.-Odpowiedziała jej ślizgonka.Nagle zwróciła się do chłopaka-My się już znamy-Powiedziała do Esaiego-Jestem Megan.Pamiętasz mnie?

Esai Morales

- A no rzeczywiście, pamiętam - przypomniał sobie chłopak - Tylko...kiedy cię ostatnio widziałem, nie miałaś rudych włosów. Trochę mnie zmyliły...

Megan Rassel

-Też się zdziwiłam.-Mruknęła cicho.-Lepiej mi było w blond włosach?-Zapytała zmieniając rude włosy na blond-Wedłóg mnie nie-Dodała przez uśmiech,i jej włosy znowu stały się rude-Oh...chcesz papierosa?-Zapytała Esaiego zapominając,że ma paczke w ręce.

Esai Morales

- Tak, dzięki - powiedział uśmiechając się. Po chwili wyjął z kieszeni własną paczkę papierosów i dodał - Ale za to, ty musisz wziąć jednego ode mnie.

Megan Rassel

-Muszę?-Zapytała uśmiechając się szeroko i biorąc od chłopaka papierosa-Masz ogień?-Chłopak odpalił jej papierosa.-Jak muszę,to muszę.-Powiedziała biorąc papierosa do ust i zaciągając się.

Esai Morales

Esai przez moment przypatrywał się dziewczynie po czym spytał:
- Jesteś metamorfomagiem?

Megan Rassel

-O!Tak to się nazywało!Dziękuje-Powiedziała uśmiechając się i znowy wciągając dym-Wiesz...podejrzewam,że tak.Jak byłam mała to zdarzało mi się zmieniać kolor włosów.Myślałam,że to...-Kaszlnęła-...przez słońce-Dokończyła robiąc mine jakby przełykała piłeczkę ping-pongową.

Natasza Rostow

Esai nie zdążył odpowiedzieć, ponieważ do rozmowy wtrąciła się niezauważona do tej pory przez nikogo Nasza.
- Cześć wam - zawołała - Jestem Natasza - zwróciła się do Megan

Natalie Sharni · Gość

Nat , wstąpiła na błonie , aby zapalić papierosa , kiedy spotkała...

Megan Rassel

-Jestem Megan-Przedstwaiła się dziewczynie.-Nie widziałam cię wcześniej .Trochę tu zimno,nie uwazacie?-Zapytała całe towarzystwo-Może się gdzieś przejdziemy?

Amy Kartha

- Proponuję Wrzeszczącą Chatę. Tam zawsze jest ciepło...a nawet jeśli nie, to mamy różdżki, więc sobie jakoś poradzimy - zaproponowała Krukonka

Megan Rassel

-Świetnie!-Powiedziała wstając i otrzepując nogi z piasku-To idziemy.-Po czym wszyscy udali się do Wrzeszczącej Chaty.

Koko Malacana

Arwen i Koko wbiegły na błonia.
-Ale było zabawy,co?-Zapytała padając na ziemie z uśmiechem-Mogę to robić codziennie!Podobało się?-Zapytała-Poznałaś mnie,więc tak właśnie będzie wyglądał każdy twój dzień-Zaśmieła się szczerze.

Arwen

Wlazła na najbliższe drzewo i usiadła na jakiejś gałęzi.
-Ja mogę tak codziennie! Było suuuuper!- Arwen aż zawyła jak wilk z radości.

Koko Malacana

-Posuń się!-Uśmiechnęła się wchodząc na drzewo i siadaląc obok Arwen.-Durni krukoni,Puchoni i Gryfoni.-Warknęła-Hej!Jestem Gryfonem!Wydaje mi się,że jestem mężny i odwarzny!Nie to,co Ślizgoni.Hihi!Jestem super!-Śmiała się udając mieszkańców innych domów.