www.hogwartdlanajlepszych.fora.pl

Koko Malacana

Uśmiechnął się.
-Masz racje.A teraz dokończ. ,,Wykorzystujesz je..."?

Arwen

Arwen zagryzła dolną wargę.
-Wykorzystujesz je seksualnie- powiedziała cicho.

Koko Malacana

Chłopak zaklaskał a Koko pisnęła cicho.
-Brawo!-Powiedział chłodnym głosem i rzucił Koko na ziemie.Garra wrzasnął.Chłopak rzucił na Arwen Petrificus totalus i rzucił się na Koko.

Arwen

Wiktor i Garra się uwolnili. Wiktor odczarował Arwen, a Garra odciągnął chłopaka. Arwen pomogła odciągać Zetę, a Wiktor pomógł wstać Koko.

Koko Malacana

Chłopak wyrwał się z objęć Garry i rzucił na wszystkich czar Petrificus totalus.
-A teraz pani!-Powiedział i rzucił Koko na ścianę

Arwen

Arwen nie wytrzymała i się zaśmiała.
-Jak ja kocham wprowadzać cię w błąd!- zawołała.
Chłopak się odwrócił.

Koko Malacana

-A czy ja nie wprowadziłem cię w błąd przyprowadzając cię tutaj?-Zakpił i spojrzał w oczy Arwen-Usunęłaś tą ciąże?Nasze biedne dziecko?

Arwen

Arwen zawarczała.
-Skąd wiesz? Zmyłam się szybciej niż by wypadało i nic nie wiesz! Nic!- krzyknęła.

Koko Malacana

-Wiem wszystko.Więc co?Jak je nazwałaś?-Powiedział i chwycił Koko mocno przyciskając do swojego brzucha

Arwen

Pierwsza łza popłynęła po policzku Arwen.
-ONA nie żyje...- powiedziała.

Koko Malacana

-Ach...Dziewczynka!Jak zginęła?Ciekawi mnie los mojego dziecka!

Arwen

-Christine... Ona... Ją zabił jeden z twoich druzgotków- powiedziała cicho i wolno.- Christine...

Koko Malacana

-Och!To urocze!Ile miała wtedy lat?-Zapytał z szerokim uśmiechem

Arwen

Arwen spojrzała na niego.
-Trzy...- powiedziała i wzruszyła ramionami.- A ty dobrze wiesz, że każde twoje dziecko umrze...

Koko Malacana

-No więc właśnie!-Krzyknął i ogłuszył Koko oraz Arwen.

[Time skip]

Koko,Arwen,Wiktor i Garra leżeli teraz na wilczej polanie pod trzema drzewami.