www.hogwartdlanajlepszych.fora.pl

Joan Wingfield

- Phy, tam pieniądze - mruknęła Joan. - Kasy mi nie trzeba. Gdybym się zakładać miała to o jakieś zadanie... Byłoby ciekawiej.
Joan wpatrzyła się w bliżej nieokreślony punkt zastanawiając się, jak zareagowałby wyżej wymieniony profesor i ledwo się powstrzymała od szyderczego śmiechu.
- Och, to byłoby ciekawe...

Gabriella Efron

Gabi wchodząc do Wielkiej Sali myślała tylko o tym co mogłaby zjeść. Była tak głodna, że mogłaby pożreć konia z kopytami. Nawet nie zauważyła kiedy podszedł/podeszła do niej...

Joan Wingfield

...Joan.
- Hej, Gabi - powiedziała głośno tuz przy jej uchu, przyczyniając się do zakrztuszenia się dziewczyny. Spojrzała na nia z szerokim uśmiechem i usiadła naprzeciwko. - Co u ciebie słychać, słońce? Dawno cię nie widziałam...

Gabriella Efron

Dziewczyna odkaszlnęła i odpowiedziała z szerokim uśmiechem. - Cześć! U mnie wszystko po staremu, a u Ciebie? Nie widziałam Cię chyba ze sto lat!

Joan Wingfield

- U mnie? A nie wiem - odpowiedziała. - Ale jestem pijana ze szczęścia. Chyba ze szczęścia - dodała po chwili wzruszając ramionami.
- Rozpiera mnie dzisiaj, w sumie nie do końca wiem, dlaczego. Ale co tam - życie jest piękne! - powiedziała głośniej przyciągając uwagę pobliskich osób.

Gabriella Efron

- To wspaniale! - prawie wykrzyknęła - Wydaje mi się, że lepiej chodzić szczęśliwym bez powodu niż być wściekłym i wszystkich gryżć. Ja też mam dzisiaj podejrzanie dobry humor. Nie wiem czym to jest spowodowane, no ale... Och, Joan wszystkiego najlepszego! Nie wiem jak Ty, ale ja tam jestem jeszcze dzieckiem.

Joan Wingfield

- Gabi, słońce, wole gryźć - powiedziała Joan. - czuję się, jakby ktoś znowu mi czegoś dosypał do kawy. Mam ochotę wszystkich przytulać, to nie jest normalne.
Mówiąc to nalała sobie kawy do czerwonego kubka.
- Och, właśnie, wzajemnie.

(sorry, że wcześniej nie odpisałam, ale nie miałam siły ;P)

Amy Kartha

Ami i Jason weszli do WS.
Zauważywszy przy jednym ze stołów Gabi i Joan, podeszli do nich.
- Można? - zapytała krukonka, jednak nie czekając na odpowiedź usiadła przy dziewczynach.

Joan Wingfield

- Hej! - powiedziała radośnie obejmując jednym ramieniem Amy. Gdy spojrzała na Jasona mina jej zrzedła jednak, przywitała się siląc na delikatny uśmiech.

(kurde mam sklerozę - Jason jak w końcu skończyliśmy? xD I btw, internet mi się zacina, więc mogę odpowiadać z 'lekkim' opóźnieniem ;/)

Amy Kartha

- łoł, co wam tak miny zrzedły? - powiedziała zdziwiona Ami, patrząc raz na Joan raz na Jasona.

(mi się wydaje, że ost, raz rozmawialiście po tej aferze w gospodzie. ale jakby co to ja o tym nie wiem, bo mnie tam nie było)

Jason Scott Lee

- Wydaje ci się - powiedział i zajął miejsce naprzeciwko dziewczyn - Co tam u...Lynn? - zapytał

Joan Wingfield

- Żyje jeszcze. Chyba - powiedziała Joan wzruszając ramionami. - Zapewne w jakimś barze pozbywa się kaca - dodała ze sceptyczną miną (nie żeby taka pasowała do wypowiedzi, ale co tam).
Na chwilę wstała, żeby przynieść dzbanek z kawą.
- Ktoś chce? - zapytała, dolewając sobie do kubka.

Amy Kartha

- Mi dolej - powiedziała Ami podstawiając jej swój kubek - Ej jak myślicie...w mugolskie wakacje my też mamy wolne, czy nie?

Joan Wingfield

- A nie mam pojęcia - Joan wzruszyła ramionami dolewając Amy kawy. - Ja i tak wyjeżdżam gdzieś w cholerę, gdy tylko zrobi się jeszcze cieplej. Jeśli zrobią wolne to macie jakieś plany?

Amy Kartha

- Hmm, raczej nie. Albo pojadę na jakiś czas do domu, albo zostanę w szkole...ewentualnie możemy zebrać grupę i razem gdzieś wyjechać ! - zawołała optymistycznie