www.hogwartdlanajlepszych.fora.pl

Melissa Cotan

Melissa weszła do Wielkiej Sali i usiadła przy stole dla Gryfonów. Przed nią
pojawił się talerz z naleśnikami - czyli dokładnie z tym na co Melissa miała w tym momencie ochotę.
Taczęła jeść z apetytem.

Maribel Vea

Do Melissy podeszła Maribel.
- Hej ! Jak leci? - przywitała się - Chyba się jeszcze nie znamy...nazywam się Maribel.

Amy Kartha

Amy weszła do Wielkiej Sali. Usiadła przy stole dla Krukonów. Pojawił się przed nią talerz z jajecznicą. Wzięła go w ręce, a na stole położyła nogi nie zwracając uwagi na to, iż ktoś może to zauważyć.

Maribel Vea

Maribel podeszła do Krukonki. Nie skomentowała jej zachowania.
-Cześć. Jeszcze się nie znamy, więc podejrzewam że jesteś tu nowa

Amy Kartha

Amy nic nie odpowiedziała. Nawet nie podniosła oczu, żeby zobaczyć kto do niej mówi

Maribel Vea

Puchonka pomyślała, że dziewczyna jej nie dosłyszała, więc powtórzyła.
- Halo !! Jesteś nowa?

Amy Kartha

Krukonka odłożyła talerz, po czym spojrzała na Puchonkę.
- Nie...jestem stara.

Maribel Vea

- Bardzo śmieiszne - skomentowała dziewczyna - Mogę się przysiąść?

Amy Kartha

- Ależ oczywiście że możesz. Nie musisz się nawet pytać - odpowiedziała grzecznie wskazując Puchonce podłogę - Tylko nie wiem czy się nie ubrudzisz...

Maribel Vea

Maribel udawała że nie do końca zrozumiała Amy i usiadła koło niej na ławce.
- Czym się interesujesz? - zapytała

Amy Kartha

- Bym Ci z chęcią odpowiedziała, ale twoje infantylne zachowanie nie obliguje mnie do dalszej konwersacji z twoją osobą - rzekła wiedząc że Puchonka i tak jej nie zrozumie

Maribel Vea

- Dobra. Postawmy sprawę jasno. Nic do Ciebie nie mam i nie chcę mieć cię za wroga. Nie lubię się kłócić, co chyba wiesz, z racji iż jestem Puchonką. więc znajdź sobie inny obiekt drwin, bo ja nie mam ochoty się z nikim sprzeczać. Ok? - zapytała wyciągając do Amy rękę.

Samael Satanas

... w tej chwili do sali wszedł Samael, zobaczył Amy i Maribel i podszedł do nich. - O widzę szukasz sobie przyjaciół na zimę - spoglądając na Maribel wyciągającą rękę do Amy - i jak idzie? dodał z uśmiechem.

Amy Kartha

- Jak sam to przed chwilą ująłeś Maribel szuka przyjaciół. Jeszcze chwilę a naprawdę zastałabym jej koleżanką - odpowiedziała - Jednakże przyszłeś i przerwałeś tą arcy ciekawą rozmowę, za co Ci bardzo dziękuję - Wstała i niczym dziecku, potargała ślizgonowi włosy

Maribel Vea

- Aha czyli rozumiem że już znasz tego palanta. - powiedziała puchonka - Więc nic dziwnego że odnosisz się do mnie w ten sposób. Ale jeszcze możesz zrozumieć swój błąd i zacząć kolegować się z osobami normalnymi.