www.hogwartdlanajlepszych.fora.pl

Sandrine Holt

- Winszuję. Zawsze myślałam że Gryfoni mają trochę ubogi mózg, ale co do waszej dwójki chyba zaczynam zmieniać zdanie.

Natasza Rostow

Natasza nic nie odpowiedziała, tylko spojrzała na alkohol, który popijała Sandrine.
Zwróciła się do faceta za barem:
- Poproszę to samo co ona.

Sandrine Holt

- No to na zdrowie - rzekła zderzając się kieliszkami z dziewczyną - A ty nie pijesz? - zapytała zwracając się do Dmitriego.

Dmitri Isayev Rostow

- Nie, nie piję. A tym bardziej moja siostra - odpowiedział zabierając Nataszy kieliszek i odstawiając na bok.

Sandrine Holt

- No, no. To masz u mnie plusa. Dobrze, że dbasz o siostrę - powiedziała zgodnie z prawdą

Dmitri Isayev Rostow

- Dzięki - odpowiedział siadając koło niej - Uważam, że Ty też jako prefekt nie powinnaś pić.

Sandrine Holt

- Sama najlepiej wiem co mogę robić, a czego nie.
Po chwili widząc coraz to więcej ludzi wchodzących do gospody powiedziała:
- Trchę tu tłoczno. Może pójdziemy do Wrzeszczącej Chaty?
Zaraz potem cała trójka - S; Natasza i Dmitri wyszli z trzech mioteł

Esai Morales

Esai i Joan weszli do Trzech Mioteł. Usiedli przy stole koło okna.
Chłopak zamówił sobie sherry i spojrzał na dziewczynę.
- Jak tak z Jasonem?

Joan Wingfield

- Bez zmian - stwierdziła, popijając piwo kremowe - niedawno się mnie pytałeś czy nie chciałabym grać w drużynie szkolnej... więc mówię, że nie chcę - powiedziała z uśmiechem.

Esai Morales

- Dlaczego? Nie umiesz latać? Słyszałem, że Jason chce być obrońcą...- rzekł Esai

Joan Wingfield

- Nie lubię latać. To znaczy... od czasu do czasu, na pozycji pałkarza - żeby komuś przywalić - lub na pozycji szukającego - który nic nie robi - mogę zagrać, ot tak, dla towarzystwa. A ty na jakiej pozycji chcesz grać?

Esai Morales

- Ścigający - odpowiedział zamawiając kolejną sherry. Po chwili zmienił temat - Jason dobrze Cię traktuje?

Sandrine Holt

Do gospody wpadła Snadrine.
- Esai !! Tutaj jesteś. Dlaczego mi nie powiedziałeś gdzie idziesz? I dlaczego jesteś tutaj z nią ? - rzuciła dziewczynie nienawistnie spojrzenie.

Joan Wingfield

Przytaknęła.
- Czemu miałby mnie źle traktować? - zapytała unosząc brwi. - Wyglądam na poszkodowaną?

Esai Morales

- Nie, nie wyglądasz. Ale uważam, że zasługujesz na kogoś lepszego...
Zamilkł kiedy podeszła do nich Sandrine.
- Nie będę Ci się ze wszystkiego spowiadać.