www.hogwartdlanajlepszych.fora.pl

Gabriella Efron

"Jaki piękny dzień." pomyślała Gabriella wchodząc do Wielkiej Sali. Podeszła do stołu Puchonów i zaczęła jeść. Właśnie wtedy podeszła do niej...

Koko Malacana

Koko.Usiadła obok,poczym spytała:
-Mo...można?

Gabriella Efron

- Jasne. - Odpowiedziała. - Ja nie gryzę. Jakie masz plany na dzisiaj?

Koko Malacana

-Chyba nie mam żadnych-Powiedziała siadając-No...chyba że...musze o czymś powiedzieć Marii...

Gabriella Efron

- Coś się stało? - Zapytała, widząc, że twarz koleżanki wyraża smutek.

Koko Malacana

-Mój ojciec...-Powiedziała i dało się zauwarzyć,że do jej oczu napłyneły łzy.Nie dokończyła.

Gabriella Efron

- Podejrzewam, że to coś strasznego. Może poczujesz się lepiej jak to z siebie wyrzucisz?

Koko Malacana

-Niz żyje.-Powiedziała krótko,poczym rozpłakała się.

Gabriella Efron

- Przykro mi... - Wydukała tylko. Nie wiedziała co ma powiedzieć, więc przytuliła Koko do siebie.

Koko Malacana

-Ale co ja powiem Marii?Ona będzie...bardziej rrozpaczona niż ja!

Gabriella Efron

- Myślę, że sobie z tym poradzimy. - powiedziała. - Pomogę Ci.

Koko Malacana

-Dziękuje-Powiedziała cicho

Gabriella Efron

- No, już dobrze. To może poszukamy teraz Marii? I wiem, że to trudne. Postaraj się o tym nie myśleć.

Koko Malacana

-Okej.-Powiedziała-Tylko gdzie ona może być?

Gabriella Efron

- Nie mam pojęcia. Kiedy tu szłam nigdzie jej nie spotkałam. Nikogo nie widziałam... - odparła. - Możemy zacząć od biblioteki. Miejmy nadzieję, że nie będziemy musiały przemierzyć całego Hogwartu...

(Koko, muszę wyjść na godzinkę.)