www.hogwartdlanajlepszych.fora.pl

- Cieszę się, że mam tu kogoś na kim mogę polegać - uśmiechnęła się Gryfonka - wygląda na to, że będziemy przyjaciółkami.

- Eh, słuchaj. Trochę zmino tutaj. Co powiesz na małe kremowe piwo pod Trzem Miotłami? - zapytała zachęcająco Gryfonka. Kiedy Gabriella ochoczo przytaknęła, obie udały się do pubu.

- No bo nie można... Może, ale w sumie to co takiego zrobiłam. Czy jest taki punkt w regulaminie? - uśmiechnęła się złowieszczo - A jeżeli chodzi o latanie... to ja zrobię wszystko!

- No bo ten... no przez okno w dormitorum wyleciałam... - zawstydziła się Gryfonka - Tak jest szybciej.

Liliane mknęła niczym pocisk. Zataczała pętle, co i raz zwisała głową w dół. Wcześniej oczywiście się przebrała. Trudno było by latać na miotle w spódnicy po kostki. Teraz miała na sobie jeansy, szatę ...

Na dźwięk słowa "polatać" Liliane wystrzeliła z ławki jak oparzona, rozbryzgując owsiankę na wszystko w promieniu 1 metra (łącznie z Gabriellą). Wyglądała, jakby wypiła dwadzieścia napojów e ...

- MMhmny - wymamrotała dziewczyna nie podnosząc głowy. Po chwili doszedł do niej sens zdarzenia.
" O, to Gabriella..." - pomyślała tępo i po chwili szybko odrzuciła głowę do tyłu. W tej ch ...

Liliane zaspana (bo przecież godzina 11 to nienormalna pora wstawania!), wlekąc się niczym zombie po korytarzu w końcu dotarła do wielkiej sali. Blade promienie słońca przedzierały się przez okna pros ...

Dobranoc! - pożegnała się i pobiegła prosto do PW Gryfonów.

Gryfonka wzięła list i odwzajemniła uśmiech. Przywiązała go do drugiej nóżki Puchacza i pogłaskała go na pożegnanie. W odpowiedzi usłyszała radosne pohukiwanie, następnie ptak wzbił się w powietrze i ...

Liliane wbiegła do sowiarni razem z Gabriellą. W ręku trzymała średniej wielkości kopertę obwiązaną wstążką. Nie zdążyła nawet nabrać tchu, a usłyszała radosny skrzek:
- Beliar! - uradowana dziewczyn ...

- Tak... my już pójdziemy. Jest dość późno, a jeszcze mamy wysłać listy. - rzuciła Liliane - Lynn, w takim razie powinnaś odpoczywać... Dobranoc! - pożegnała sie i razem z Gabriella poszły w stronę za ...

- Całe szczęście... - powiedziała w stronę chłopaka.
Po chwili zwróciła się do Joan
- Twoja sowa ma piękne imię - rzuciła z uśmiechem do Ślizgonki - kot zresztą też.

- Kasha... - zamyśliła się Liliane - Ah! Tak, słyszałam o niej... To ona dostała Avadą, tak? - zapytała ze współczuciem.

- Kasztanek...aww, słodko - powiedziała Gryfonka z uśmiechem - Ja mam puchacza. Nazywa się Beliar.