www.hogwartdlanajlepszych.fora.pl

Fumiko Kanesaka

Dzień był wyjatkowo ładny jak na te porę roku. Fumiko obudziła sie zadziwiająco wypoczęta. Postanowiła, więc skorzystać z pieknej pogody, by potrenować trochę quidditcha. Kiedys to uwielbiała, ale przez przykre wspomnienia przeszłości przestała grać. Tego dnia jednak miała zupełne inne spojrzenie na swiat niż wcześniej. Dlatego właśnie w tej chwili stała na boisku szkolnym z miotłą w ręce, która do tej pory kurzyła się pod łóżkiem. Wsiadła na nią i już miała startować, gdy nagle...

Megan Rutre

... weszła Megan z miotłą- Siemanko, nazywam sie Megan a ty... ? - zapytała rudej - nie wiedziałam że ktoś bedzie na boisku... dobrze latasz?

Fumiko Kanesaka

- Cześć. - odpowiedziała Fumiko mierząc Gryfonkę wzrokiem, po czym z kpiącym uśmieszkiem dodała:
- Wiem jak masz na imię, juz sie kiedyś poznałyśmy. W bibliotece. Czy dobrze latam? Bo ja wiem. Chcesz sprawdzić? - zapytała unosząc jedną brew

Megan Rutre

Hmm nie pamietam... ale luzik- odpowiedziała - Możemy czemu nie - wsiadła na miątłę i czekała co zrobi Fumiko

Fumiko Kanesaka

Ta z kolei odbiła się od podłoża i uniosła o jakieś półtora metra w górę. Zaczekała tam na Megan, a gdy ona już dołączyła powiedziała:
- Najpierw kilka okrążeń dla rozgrzewki, a potem proponuję mały wyścig. Zaczniemy z jednej strony boiska, następnie przez pętlę i spowrotem. Pasuje? - i nie czekając na odpowiedź ruszyła w górę

Agnes Fothsperght

Agnes weszła na boisko i patrzyła na Fumiko która latała na miotle całkiem nieźle.
- Fumiko - zawołała - Mogłbuś przerwać na chwilę. Musimy porozmawiać.

Fumiko Kanesaka

Zauważywszy nauczycielkę Fumiko zatrzymała się i zawołała do Gryfonki na drugim końcu boiska:
-Hej, ty, Megan! Przerwa!
Następnie stopniowo zaczęła obniżać lot, aż w koncu wylądowała tuż przed panią profesor.
-Dzień dobry. W czym moge pomóc?

Agnes Fothsperght

- Chciałam porozmawiać na temat szlabanu - odrzekła - Lynn już poinformowałam że szlaban odbędzie się w Zakazanym Lesie. Będziecie tam szukać chochlików kanadyjskich, które są bardzo niebezpieczne.

Fumiko Kanesaka

-I nie boi sie pani, ze coś mogłoby sie stać tak niewinnym istotkom jak ja lub Lynn? - zapytała, a jej słowa przesiąknięte były ironią.

Agnes Fothsperght

- Co to to to nie - rzekła uśmiechając się lekko - Wy jako biedne istotki jak was nazwałaś, świetnie sobie poradzicie. Jak w Gospodzie świetnie sobie radzicie upijając się to i w lesie nie będzie problemu. Prosiłabym ciebie abyś dowiedziała się czegoś więcej o tych chochlikach. NA współpracę z Lynn nie liczę ale może z tobą. - zamysliła się lekko, czekając co powie na to Fumiko.

Fumiko Kanesaka

-Oj, i tu się pani chyba myli. Nie wiem dokładnie na jaką współpracę ma pani na mysli, ale na Lynn może pani liczyć - zaśmiała się, bo przed oczami stanął jej specyficzny uśmieszek koleżanki
- A co do szlabanu, to proszę tylko powiedzieć kiedy bedzie. Więcej mi nie potrzeba.

Agnes Fothsperght

- Zastanawiam się nad sobotą. Tak żebyście nie miały dużo zajęć. Zresztą... Myslę że w sobotę o 15:00 wyjdziemy z zamku. Ostrzegam że każda z was będzie pod specjalnym zaklęciem które nie pozwoli wam oddalić się więcej niż 10m ode mnie.

Fumiko Kanesaka

- Cóż, nie wiem czy uda mi się w sobotę, aczkolwiek sie postaram. Czy coś jeszcze?

Agnes Fothsperght

- Nie tylko o tym chciałam porozmawiać, Mam nadzieję że dasz radę w sobotę. Jeśli nie to poinformuj mnie a pójdę z samą Lynn a ciebie wezmę kiedy indziej. A teraz - powiedziała Agnes - Polataj sobie na tej miotle jeszcze trochę. Dowidzenia

Fumiko Kanesaka

Fumiko rozejrzała sie dookoła, ale Gryfonki juz nie było.
-Ech, moze innym razem. Megan najwyraźniej znudziło się czekanie. Dowidzenia - pożegnała się i poszła w kierunku zamku.