www.hogwartdlanajlepszych.fora.pl

Ninfadora Tonks

Ninfadora Przyszła na pole oglądać chmury Troche Pomyśleć i poleżeć na łonie natury ale przeszkodził(a) jej w tym...

Joe Jonas

Joe
Przywitał sie ponieważ jest nowy w szkole i szuka znajomości ....

Amy Kartha

Ami wyszła na pole, niosąc pod ręką koc i koszyk z jedzeniem i piciem.
Już od dawna myślała, żeby zrobić piknik, ale nie miała kogo ze sobą zabrać.
Wreszcie machnęła na to ręką i poszła sama.
Akurat była w trakcie jedzenia 2 kanapki, kiedy podeszłą/podszedł do niej...

Esai Morales

...Esai.
- Cześć Ami - powiedział siadając obok niej na kocu - dawno Cię nie widziałem...

Joan Wingfield

Jo chodziła jakiś czas po błoniach, uważnie się rozglądając. Warknęła pod nosem ze złością zdmuchując z twarzy grzywkę i mrucząc pod nosem niecenzuralne epitety dotyczące słońca i skwaru. W pewnej chwili natknęła się na Amy i Esaia.
- Hej, ślicznotki - powiedziała, rzucając się na ziemię tuż obok nich. - Co wy, na Boga, robicie w szkole podczas wakacji?

Amy Kartha

- Mi się nie chce wracać do domu, prawdę mówiąc - odpowiedziała uśmiechając się - A Ty?

Joan Wingfield

- Szukam kota - powiedziała i przeczołgała się w stronę cienia. - Dupek gdzieś mi zwiał i nie mam pojęcia gdzie jest. Widzieliście może?

Esai Morales

- Ja nie widziałem...Ew. widziałem, ale nie zwróciłem na niego uwagi - odpowiedział ślizgon - Może pożarł go jakiś wilkołak? - zaśmiał się - Nie martw się. Prędzej czy póżniej się znajdzie...

Amy Kartha

- Nie liczyłabym na to - powiedziała zachowując poważny wyraz twarzy - Wydaje mi się...że widziałam go zdechłego na ulicy w Hogsmeade. Wszystkie flaki miał na wierzchu...pewnie go coś rozszarpało...biedny kotek.

Joan Wingfield

- Gdyby jakiś wilkołak go pożarł, ja bym pożarła wilkołaka - powiedziała ziewając. Oparła się na łokciu i przechyliła głowę uważniej przyglądając się Esaiowi. Na sekundę odebrało jej mowę.
- Esai kochanie... co ci się w twarzyczkę stało (musiałam xD)? - odchrząknęła po chwili. - i nie boję się o niego. Po prostu... dawno go nie widziałam.
Zmrużyła oczy patrząc na Amy.
- Złotko moje, możesz mnie nie straszyć? Zabiłabym gdyby coś mu się stało - i byłabyś moją pierwszą ofiarą, jako Posłaniec Śmierci, czy coś...

Esai Morales

- Aaa postanowiłem, coś w sobie zmienić. Zawsze byłem blond i szczerze mi się to znudziło. A wakacje, to idealny czas na zmiany - odpowiedział - A co o tym sądzisz? Lepiej w blond czy tak? - zapytał

Amy Kartha

- ok, cofam moje słowa. Ale uprzedzam, że jest to robione pod straszną presją - zaśmiała się Ami

Joan Wingfield

- Oczywiście, że tak - powiedziała szybko. - Blondyni to idioci inie wyglądają tak słodko, jak bruneci.
Położyła się na trawie.
- Piknik? W taką pogodę? Przecież za chwilę się rozpłyniemy w tym upale. A przynajmniej ja...

Amy Kartha

- Ale przynajmniej można się opalić - zauważyła zakładając okulary przeciwsłoneczne - Nie wiem, czemu wszyscy narzekają. Jest ciepło - źle, jest zimno - źle. No i spróbuj tu zrozumieć człowieka. Nie wiem jak wy, ale ja lubię słońce. I im cieplej tym mam lepszy humor.

Joan Wingfield

- Nienienie - powiedziała. - Im zimniej, tym lepiej. Od zawsze byłam zimnolubem, umierającym w wakacje. I najgorsze jest to, że nie mogę, jak większość ludzi iść do jakiegoś basenu czy jeziora, uch.