www.hogwartdlanajlepszych.fora.pl

Koko Malacana

-Arwen! Postaw go!- powiedziała, znów nie panując nad śmiechem- Mark, wybacz, ale Ona jest niemożliwa! Idę zabić jakiegoś kotka. Idziesz?

Arwen

-Dobrze, mamo- powiedziała z wrednym uśmieszkiem i odwróciła wzrok od Marka, który spadł boleśnie na ziemię.

Koko Malacana

-To może ja go wyczaruje, a ty zabijesz i wskrzesisz.- pomyślała- Nie chce mi się chodzić.

Arwen

-Okej- powiedziała Ar starając się choć trochę skupić na tym co za chwilę ma zrobić.

Koko Malacana

Koko pstryknęła i przed nimi pojawił się śliczny, biały kotek.
- Porzucajmy nim o ścianę, poduśmy... A potem zabij i wskrześ.- powiedziała lekko znudzona.

Arwen

-A mogę nim rzucić w ciebie?- zapytała Ar.

Koko Malacana

-Niby dlaczego?!- uniosła się- Zabij go już. Nie chcę mi się na niego patrzeć.

Arwen

Ar nachmurzona wyciągnęła różdżkę i uśmierciła kotka. Patrzyła na martwe ciało, a potem nagle to ciało podskoczyło i zaczęło szczekać.

Koko Malacana

-Coś nie tak.- powiedziała, śmiejąc się.

Arwen

-Kot, który szczeka?- zainteresowała się Ar.- Spoko. Dam bratu na nowy rok

Koko Malacana

Zaśmiała się cicho.
- Na sto procent się ucieszy.- powiedziała

Arwen

-Taak- powiedziała.- Paul się ucieszy. Nazwę go Saba.

Koko Malacana

-Saba? Fuj!- powiedziała z odrazą.- Może Reksio? Już wiem! Hacker!

Arwen

-Hacker?- powtórzyła Ar.- Spoko!

Koko Malacana

-Uwielbiam to imię. Lepsze niż Lolek, co?- powiedziała i uśmiechnęła się.