www.hogwartdlanajlepszych.fora.pl

Esai Morales

Esai wpadł do Sali Sz. po drodze potrącając Puchonkę.
Podbiegł do Ko, odepchnął Leto i powiedział:
- Ko ! Co ci jest? Dlaczego tu jesteś?

Joan Wingfield

Joan weszła do skrzydła szpitalnego, w drzwiach mijając wściekłą puchonkę.
- A ja byłam pewna, że opuszczający to miejsce ludzie będą radośni i pełni życia, że znów są zdrowi i zostali cudownie uleczeni - mruknęła pod nosem, patrząc skąd uciekała dziewczyna. Z niepewną miną podeszła do Koko i Leto.
- o, już jest gówniarz? Będziemy mieć małego, wrednego ślizgonka? Yaay - powiedziała przyciągając sobie krzesło i siadając na nim tak, że opierała się łokciami o oparcie na plecy (jakkolwiek to ująć ;P).

Koko Malacana

Ślizgonka uniosła brwi patrząc na chłopaka.
-Ugryzła mnie Maribel,a jako że jej jad dostał mi się do krwi dostałam ostrego zakarzenia.-zażartowała wskazując na małe zwiniątko spoczywające w jej dłoniach.-O!Joan!Właśnie!-dodała szybko.-Joan,będziesz chrzestną?-zapytała niepewnie

Jared Leto

- A ja chrzestnym? - zapytał z nadzieją w głosie chłopak

Koko Malacana

Spojrzała na Esaiego.
-Tak.-oznajmiła

Esai Morales

- O dziewczynka - zachwycił się Esai - Mogę?
Dostawszy pozwolenie od Ko, wziął maleństwo na ręce.
- Jaka słodka...To jak ją nazwiemy? - spytał

(Ej, na co mi odpowiadałaś "tak" ?)

Koko Malacana

-Myślałam o Cristine.-powiedziała podpierając się na łokciach.-Cristine Malacana?

(Tobie na nic.Odpisałam Leto.)

Esai Morales

- Cristine? Skoro ci się podoba - odpowiedział - A na drugie Rachel? Może? Proszę - uśmiechnął się.

(Aha xD Myślałem, że mi)

Joan Wingfield

Jo zmarszczyła brwi.
- Ja chrzestną? Będę beznadziejną chrzestną, nie umiem opiekować się dziećmi, ale... czemu nie - wzruszyła ramionami. - I czekaj, czekaj... Jak ją nazwiemy? Czy ja o czymś nie wiem? - zapytała przenosząc wzrok z Esaiego na Ko.

Koko Malacana

-Cristine Rachel Malacana-westchnęła.-Jasne.-uśmiechnęła się promiennie siadając(Bo leżała.xd)-Podoba mi się.-dodała.-Joan,moja kochana koleżanko...Jakie masz propozycje?

Jared Leto

- Rachel? Ludzie, chyba nie chcecie skrzywdzić dziecka. Moja babcia ma tak na imię - zaśmiał się Leto - Ale skoro wam to imię odpowiada, to ja się nie będę wtrącał.

Joan Wingfield

- Propozycje czego? Imienia? Cristina jest śliczne. I Rachel też jest śliczne. Ja bym zaproponowała jeszcze Allison - dodała po chwili.

(Kurde, idealne skrzyżowanie imion z seriali! Very Happy

).

Koko Malacana

-Cristina Rachel Allison Malacana.Wow.-Ładnie.

(Esai,ale ty się baw w tworzenie konta.Ja nie chce xd)

Esai Morales

(O nie, nie, nie. Nie dałbym rady z 2 kontami. A zresztą nie jestem codziennie na forum)

Esai zaśmiał się.
- Zaraz wszyscy będą chcieli nadać jej imię - powiedział, nadal trzymając małą na rękach.

Koko Malacana

(To ja mam się bawić?!Why?!I pewnie odrazu ma mieć 11 lat?)
-Tak zostaje i koniec kropka.-powiedziała odbierając małą od Esaiego i kładąc sobie na kolanach.