www.hogwartdlanajlepszych.fora.pl

Ashton Glentworth

Uśmiechnęła się przepraszająco.
- Chętnie, Skarbie. - powiedziała, unosząc jej dłoń i całując delikatnie. - Ale niestety teraz muszę lecieć coś załatwić... złapię cię później.
Wstała, całując ją w usta i wyszła z sali, mając w nadziei, że uwinie się ze wszystkim szybko i faktycznie jeszcze zdąży ją złapać gdzieś później.

Lynn Wingfield

- Oh... ok. - powiedziała, trochę zawiedziona. Zdążyła jeszcze krzyknąć za wychodzącą dziewczyną. - N-nie ma sprawy!
Westchnęła ze smutkiem. Po chwili wstała z łóżka, kaszląc i, nie zwracając uwagi na to, że jest w samej koszuli i bieliźnie, wyszła z sali, idąc do Slytherinu.

Meredith Nightingale

Meredith przejęła dowodzenie nad wszystkim, chociaż była tak zdenerwowana, że ledwo utrzymywała się na nogach. Podczas gdy Ko zajęli się różni ludzie, ona nie wiedziała co ma ze sobą zrobić.

Koko Malacana

[Time skip]
Po wielo godzinej walce z dzieckiem wkońcu pojawiło się na tym świecie.
-Wykluło się!-powiedziała pielęgniarka zabierając dziecko.-Córeczka.-Ko zaklaskała w ręce.

Meredith Nightingale

- Gratuluję! - Gdy tylko się dowiedziała, od razu przybiegła szczerze ucieszona.

Jared Leto

Leto wpadł do sali Szpitalnej.
Od razu zauważył, gdzie leży Ko, gdyż dookoła niej zebrało się mnóstwo osób.
Podszedł do łóżka i powiedział:
- Hej, jak się czujesZ?

Koko Malacana

-Dobrze.-odpowiedziała patrząc za pielęgniarką znikającą za drzwiami,z jej dzieckiem na rękach.-Tak się ciesze!-dodała uradowana chwytając chłopaka za szyje i przytulając z całej siły.-A wy?Wypad!-warknęła na reszte.

Meredith Nightingale

- Ja też? - zapytała, udając obrażoną. - No wiesz!

Jared Leto

- Dziewczynka...A wszyscy myśleli, że będzie chłopiec. Już zdecydowałaś, jak ją nazwiesz? - zapytał

Koko Malacana

-Nie.Ty nie.-powiedziałą do naburmuszonej Puchonki.-Albo jednak...Leto?Moge być już wredna?-zapytała z nadzieją w głosie

Jared Leto

- Daj upust swojej ślizgońskiej naturze - zaśmiał się - Daję Ci pozwolenie

Koko Malacana

-Idź sobie.-powiedziała do Puchonki.-Nazwe ją...Marii.-odrzekła

Jared Leto

- Wydaje mi się, że nie powinnaś jej tak nazywać. To będzie ci przypominało siostrę. A myślę, że wolałabyś zapomnieć i przestać cierpieć - skomentował odpowiedź Ko

Meredith Nightingale

- Wiesz... uch! Nawet nie warto...- Oburzyła się, obróciła na pięcie i wyszła.

(Nie ma co cudowny dzień, pokłóciła się z rodzicami, bratem, przyjaciółkami i z wami...)

Koko Malacana

Ko zamyśliła się.
-Tak więc Cristine.-odpowiedziała.-Podoba się?-zapytała z zachwytem.Pielęgniarka przyniosła dziecko,które zawinięte było w zielony kocyk.