www.hogwartdlanajlepszych.fora.pl

Koko Malacana

Pokiwała głową i pstryknęła. Na stoliku z szampanami pojawił się sok porzeczkowy.
- Może być?- zapytała. Nalała szampana sobie, i Dimitriowi.

Meredith Nightingale

Meredith energicznie pokiwała głową. - Uwielbiam sok porzeczkowy. Dziękuję.

Koko Malacana

- Ja nie przepadam za sokami. Chyba, że...- Upiła mały łyk szampana-... cytrynowy.

(Ja z/w. Wołają mnie. Rozpisz się, ok?)

Meredith Nightingale

- No cóż... - westchnęła Meredith. - Każdy ma jakiegoś bzika...

Koko Malacana

-Po prostu lubię kwaśne smaki.- powiedziała i zerknęła na zegarek.- Już tylko dwie godziny!- rzekła ucieszona.

Meredith Nightingale

- Och, to już ta godzina? - zapytała zaskoczona - Byłam pewna, że jest wcześniej...

(Dwie godziny, a mnie zaraz co trafi...)

Koko Malacana

- Ja rzadko co tracę poczucie czasu, nawet jeśli się upiję.- powiedziała- Powiedź... Zachowuje się... Przyzwoicie? Chce osiągnąć nowy poziom, i skreślić kolejne punktu na liście dobrych uczynków.

Meredith Nightingale

Meredith, zaskoczona pytaniem, spojrzała na Koko. Po chwili zastanowienia odpowiedziała.
- Chyba nie mogę odpowiedzieć na to pytanie, ze względu na to, że nie wiem jak zachowujesz się naturalnie...

Koko Malacana

- No tak... Nie spędzam dużo czasu z Puchonami.- powiedziała cicho- Wybacz, jeśli powiedziałam dziś coś nie tak.- mruknęła patrząc na Siergieja.

Meredith Nightingale

- Yhym - mruknęła. Zamyśliła się na moment, spojrzała na Ślizgonkę. - Wybacz, ale muszę trochę rozprostować nogi. Strasznie mi zdrętwiały.

Koko Malacana

- Wychodzisz?- zapytała- Jeśli tak, to nie masz chyba nic przeciwko temu, żebym ci chwile potowarzyszyła? Muszę się przewietrzyć.

Meredith Nightingale

- Oczywiście, chodź. - powiedziała i podniosła się - To gdzie idziemy?

Koko Malacana

Koko ni stąd, ni zowąd krzyknęła:
- Szczęśliwego Nowego Roku!!- I zaczęła każdemu wieszać się na szyi i całować po ich policzkach. Otworzyła jednego z szampanów i nalała wszystkim.- Już dwa tysiące jedenasty! Ludzieee!- krzyczała. Wszyscy zaczęli składać sobie życzenia.

Melissa Cotan

Po skończonej imprezie, kiedy w PW było już pusto, Melissa zajęła się sprzątaniem.
Następnie obejrzała zdjęcia, które zrobiła i wybierała te, które następnie umieściła na tablicy przed wyjściem z wieży Gryffindoru.

(niedługo dodam zdjęcia xD)

Arwen

Ar bezszelestnie weszła do PW Gryfonów. Zobaczyła jakąś Gryfonkę, która stała odwrócona do niej tyłem. Ar siadła na kanapie, a raczej się na niej położyła. Cierpliwie czekała aż Gryfonka na nią spojrzy. Gdy ją zobaczyła to...