www.hogwartdlanajlepszych.fora.pl

Agnes Fothsperght

Agnes weszzła do biblioteki szukając książki o wampirach. Po chwili jednak zauważyła żę przy jednym ze stolików siedzi...

Esai Morales

Esai...a właściwie to nie siedzi tylko śpi !!
Na stole koło niego leżą różne książki , zeszyty i pióra.
Pod nogami miał torbę z której porozrzucały się ksiązki....

Agnes Fothsperght

Agnes popatrzyła na niego lekko oszołomiona. Nie wiedziała czy go obudzić. W końcu się zdecydowała i...
- Esai - powiedziała po czym potrząsnęła go - Obudź się a jak jesteś śpiący to do dormitorium a nie w bibliotece.

Amy Kartha

- Zasnął na amen - skomentowała to dziewczyna wychodząc zza pobliskiego regału. -Chyba za dużo się uczy biedaczek, hehe - zaśmiała się. Podeszła do Esaiego i zaczęła nim trząść. - Ej Ty ślizgonie ! Obudź się bo powietrze trujesz !!

Agnes Fothsperght

-Amy, przestań - powiedziała Agnes - Widocznie jest śpiący, spróbuj go obudzić dobrze? Ale niezbyt brutalnie.

Amy Kartha

- Wedle rozkazu - odpowiedziała dziewczyna, po czym walnęła chłopaka w głowę książką - Wstawaj leniu bo ci zaraz spiorę dupę !

Lynn Wingfield

Wprawdzie Lynn nie miała zamiaru wchodzić do biblioteki, ale przechodząc usłyszała krzyki. Przypomniało jej się, że czegoś potrzebowała. Weszła do pomieszczenia i jej oczom ukazała się przezabawna scena. Postanowiła nie interweniować i zagłębiła się między regały, po chwili znajdując interesującą ją książkę. Wypożyczyła ją i opuściła salę, podśmiewając się ze Ślizgona bitego przez Amy. W progu złapała spojrzenie tej ostatniej i skinieniem palca dała jej do zrozumienia, że jeśli tylko chce, może iść z nią... się zabawić.

Esai Morales

-Ała ! - powiedział ślizgon zbudziwszy się - Czy ty jesteś w ogóle normalna? Mogłaś mnie normalnie obudzić, a nie od razu bić - powiedział do Amy.

Amy Kartha

- A czy Ty nie powinieneś wiedzieć gdzie się śpi? Biblioteka to napewno nie jest dobre miejsce na kimanie...Ale co tam. Skoro Tobie się podoba to śpij dalej - powiedziała i wyczekująco przypatrywała się ślizgonowi.

Esai Morales

- Wiesz co? Właściwie to już mi się odechciało spać - odpowiedział zbierając swoje ksiązki z ziemi. - Odebrałaś mi wszelkie chęci. Bardzo ci dziękuję - powiedział z ironią w głosie.- Kiedyś się odegram możesz być tego pewna...

Maribel Vea

Puchonka weszła do biblioteki. Wypożyczyła pierwszą lepszą ksiązkę i już miała wychodzić kiedy spotkała...

Melissa Cotan

Melissa, która właśnie wchodziła
- OoO hej Maribel. Dawno cie nie widziałam. Jak leci?

Maribel Vea

- Witaj Mel. Hmm...jakoś sie zmieniłaś...Przefarbowałaś włosy?

Melissa Cotan

- No. W końcu ktoś zauważył. Tak przefarbowałam. Znudził mi sie już blond...Ale ty też się zmieniłaś. Jeszcze jak cię ostatnio widziałam to była z ciebie taka cicha, biedna myszka.A teraz niezła laska.

Maribel Vea

- Dzięks. - odpowiedziała dziewczyna. - A teraz wybacz, ale naprawdę się spieszę. Do zobaczenia później - dodała jeszcze i wyszła pospiesznym krokiem.