www.hogwartdlanajlepszych.fora.pl

Emmett Stewart

Emmett wymknął się z pokoju wspólnego, uważając, żeby nie wpaść na któregoś z nauczycieli. Wbiegł do sowiarni - nie zdziwiło go to, że nikogo tam nie było. Zagwizdał, a po chwili na jego ramieniu stał ogromny, ciemno-ubarwiony puchacz.
- Witaj, Galatea. - powiedział chłopak, po czym przywiązał kopertę no nóżki sowy. - Zanieś to do domu, dobrze?
Ptak uszczypnął go pieszczotliwie w ucho, po czym odleciał. Gryfon powoli skierował się do wyjścia, lecz wpadł na...

Maribel Vea

...Maribel.
- O, hej. Nie wiedziałam, że jeszcze kogoś tu zastanę...Chyba się jeszcze nie znamy? - zapytała wyciągając rękę - Jestem Maribel

Emmett Stewart

- Emmett - chłopak ujął jej dłoń i delikatnie pocałował (dłoń xD) - Co sprowadza tak uroczą damę tu, o tak późnej porze?

Maribel Vea

Puchonka zaśmiała się.
- W PW nie dzieje się nic ciekawego. Nie miałam nic lepszego do roboty, więc postanowiłam się przejść. I tak nogi zaprowadziły mnie tutaj. A ty co robisz w sowiarni tak późno?

Mimiko Kamachaci

Mimiko jak co noc wybrała się na spacer po zamku.Gdy szła zobaczyć swoją sowe Kashimashi(To się czyta szybko xD Czyt. Kaszi-maszi)zobaczyła 2 uczniów:
-Hej.Ja tylko tak na chwila.Nie przeszkadzam-Uśmiechneła się

Emmett Stewart

- Oh, hej. Wysyłam list do rodziców. Muszę ich poinformować o przydziale, czyż nie? Ah... - chłopak spojrzał na zegarek.
"To już tak późno... Nieźle, pierwszy dzień i dostane szlaban..." - pomyslał.
- E... przepraszam, ale chyba muszę już lecieć. Nie chce narobić sobie kłopotów już pierwszego dnia - powiedział - Do zobaczenia! - krzyknął będąc już na schodach.