www.hogwartdlanajlepszych.fora.pl

- Och - mruknął pod nosem. - No trudno może z brkau partnerki uda mi się którąś z was namówić do tańca? - zapytał z rozbrajającym usmiechem.

- Och, mnie na księcia? Znowu? - chłopak udał zbolałą minę. - Mieliśmy wszystko ukrywać a ty rozpowiadasz to innym!
Spojrzał na Gabriellę.
- No proszę, jeszcze bardziej olśniewająca niż zwykle! Przy ...

(Skoro kontynuujecie to się przyłączę)
- Witam piękne panie - powiedział Matt podchodząc do dziewczyn. - Czemu nie tańczycie? Na takie imprezie? Nie widziałyście może Fumi?

- Wybacz, o najdroższa, ale muszę iść jeszcze jedną rzecz załatwić - powiedział, pocałował dziewczynę w policzek i skierował się do zamku. - Do zobaczenia - powiedział do reszty zgromadzenia.

- Co się stało? Drzewa się na ciebie rzuciły? - zapytał Matt patrząc na jej zadrapania.

(Joan, PW zobacz ;])

- Może niebezpieczne, ale one są naprawdę piękne - powiedział z usmiechem. - Zawsze chciałem móc z nimi pracować.

- Och, no proszę, mówiłem że ciekawie - oznajmił z uśmiechem. - Ja? Muzyka, gady a w szczególności smoki. Do tego historia magii. A po japońsku mówisz?

- ale mi się podobała ta zabawa - powiedział tonem skrzywdzonego dziecka i objął Joan. Po chwili oparł brodę na jej ramieniu.

- Och, jestem pewniem że twoje zainteresowania są ciekawsze od moich - powiedział z pewnością w głosie. - Hę? Czym się interesujesz?

- Joan, skarbie mój - powiedział patrząc na Fumiko - wiesz że to że jest nas dwójka a ona sama, to i tak... Ona jest straszna, spójrz na nią! - powiedział udając przerażenie i stając za Joan.

- Sokoła - odparł wzruszając ramionami. - A ty?

- Jesteś pewna...? - zapytał z przerażeniem i wykonał ruch, jakby chciał stanąć za Joan. - To znaczy... oczywiście, życie swe poświęcę, ha! Ale Jo... - dodał konspiracyjnym szeptem dobywając różdżki - ...

- Około miesiąca - odparł z uśmiechem. - A co do manier to cuż... tak mnie wychowano, nie należy się sprzeciwiać nawykom i tradycjom rodziny, nieprawdaż?

- Och, masz rację kochana! Jednak nie wszystko stracone - powiedział i zerwał się z ziemi, po czym pocałował ją delikatnie. - Możemy pozbyć się świadka i uciec gdzieś tam daleeeko! - wskazał dłonią w ...

Matt chwycił jej dłoń i musnął ustami jej wierzch.
- Zaszczyt cię poznać - powiedział z usmiechem. - Na mnie Matt wołąją zwykle, jeśliś ciekawa.