www.hogwartdlanajlepszych.fora.pl

- Jak chcecie. Idę posłusznie do łóżka. ale nie myslcie, że jak się za mną stęsknicie to wrócę tu jak pies.- powiedziała dzieczynka i wyszła z pomieszczenia z dumnie uniesioną głową.

- Askąd TY to wiesz?- zapytała rezolutnie dziewczynka Lynn.- Sprawdzałaś?

- O!- krzyknęła głośno dziewczynka do Ślizgonki.- A nie za późno dla takich starych pań jak ty?

- Jak już musisz tak mówić to uszanuj moje pochodzenie, dziubasku. Dziecko DEMENTORA!- krzyknęła dziewczynka.- A jestem z Azkabanu. Do czego Ci te informacje? Piszesz moją biografię?

- Jak już musisz tak mówić to uszanuj moje pochodzenie, dzubasku. Dziecko DEMENTORA

- TO nie jest moim ojcem jeśli o to ci chodzi..- powiedziała do Puchonki dziewczynka.

-Ależ nie kochany! Zostane w twych ramionach na wieki...- powiedziała rozmarzona dziewczynka- Tak. Puść mnie palancie.

- Blisko ale nie trafiłeś.- zaśmiała się dziewczynka patrząc na Justina.- Ale fryz, przyznaj się ile godzin przesiedziałeś na stołku fryzjera?

- Nie twój interes dziubasku.- uśmiechnęła się Ślizgonka mierząc Gryfona od stóp do głowy nie nienawistym spojrzeniem.- A ty? Nie stary jesteś na nocne schadzki?

- Jesteś ślepy? Musisz zacząć nosić kontakty, bo ja ją tu ze wszsytkich stron oglądam i nie ma nic ładnego!- stwierdziła Didi obserwują Puchonkę.-

- Z której strony?- zapytała rezolutnie podjadając popcorn Didi.

- Ale z Was debile. Akcja jak w Zakochanym kundlu...- mruknęła zdegustowana dziewczynka schodząc ze stołu.- A wiesz po namyśle...- powiedziała sama do siebie podchodząc do Puchonki.- Co Ty w niej widz ...

Didi coraz szybciej żarła popcorn.
- Powiedz: NIE!- darła się malszczą dziewczynka.

Didi wparowała do Wielkiej Sali i wskoczyła na stół dwójki rozmówców. Zajadała popcorn i ceimnymi oczkami śledziła bieg wydarzeń.
- Nie przeszkadzajcie sobie!

Dziewczyna znieruchomiała momentalnie i warto wyszła z pokoju.