www.hogwartdlanajlepszych.fora.pl

Maribel Vea

Maribel weszła do dormitorium, a zaraz za nią Leto.
- Witaj w moich skromnych progach...na szczęście żadnej z dziewczyny nie ma więc jesteśmy na razie sami - uśmiechnęła się i przytuliła do Jareda.
Położyli się na jej łóżku i rozmawiali o różnych rzeczach.

Jared Leto

- Wiesz...czasami myślę, co będzie za parę lat. Kiedy jestem przy tobie, to myśli wracają do mnie coraz natarczywiej...Zastanawiam się, ile będę miał lat kiedy...no wiesz...albo czy kiedyś zatrudnię się w mojej wymarzonej pracy. Tyle mnie pytań nęka, na które nie potrafię odpowiedzieć...

Maribel Vea

- A kim chciałbyś zostać w przyszłości ? - zapytała zaciekawiona dziewczyna

Jared Leto

- Chciałbym pracować w Szpitalu Św. Munga...a dokładniej na IV piętrze...no wiesz,urazy pozazaklęciowe. Jeśli się orientujesz zajmują się tam urokami nieusuwalnymi, klątwami i niewłaściwym zastosowaniem zaklęć. Chciałbym pomagać ludziom - powiedział

Maribel Vea

- O to pięknie, pięknie - powiedziała całując go i odpinając koszulę.

Jared Leto

- Co robisz? - zapytał, jednak nie bronił się zbytnio przed rozbieraniem go przez Maribel

Maribel Vea

- Dobieram się do ciebie. Nie widzisz? - powiedziała śmiejąc się. Po chwili położyła się na chłopaku i zaczęła go namiętnie całować, jednocześnie dotykając jego nagiej klatki piersiowej.

Jared Leto

Leto przejął inicjatywę. Zrobił przewrót i dziewczyna znalazła się pod nim. Powoli zaczął ją rozbierać...

Maribel Vea

Maribel poczuła się jak w niebie. Zapomniała o wszystkim; o szkole, zmartwieniach...Jedyne co pozostało jej w głowie, to miłość do Leto.

Jared Leto

Jared po chwili podniósł się i odsunął od siebie dziewczynę, jednocześnie się ubierając.
- Przepraszam...nie mogę - tylko tyle powiedział

Maribel Vea

Maribel speszona przysunęła się do chłopaka.
- O co chodzi? - zapytała

Jared Leto

- Nie chcę żebyś...się ode mnie zaraziła - odpowiedział po chwili

Maribel Vea

- No tak, masz rację - powiedziała po dłuższym zastanowieniu - Ale ja jestem głupia. Całkowicie o tym zapomniałam...Dobrze, że chociaż ty zachwałeś trzeźwość umysłu.

Jared Leto

- Ktoś w końcu musi - odpowiedział całując ją. Po chwili spojrzał na zegarek - Przepraszam cię skarbie, ale muszę coś załatwić. Niedługo się spotkamy. Pa - Jeszcze raz ją pocałował, po czym odprowadzany przez Maribel wzrokiem wyszedł z dormitorium.

Maribel Vea

Maribel wbiegła do dormitorium i szczęśliwa rzuciła się na swoje łóżko.
Zakryła twarz poduszką i pisnęła za radości.
kiedy odrzuciła poduchę, rozejrzała się, czy nikogo nie obudziła. Na szczęście nie.

Puchonka była bardzo z siebie zadowolona.
Romans z Dmitrim, to pierwszy krok do odzyskania Esaia.
"Może zrobi się zazdrosny i postanowi do mnie wrócić?" - zastanawiała się.
Z takimi myślami położyła się i zasnęła.