www.hogwartdlanajlepszych.fora.pl

Natasza Rostow

Mieszkanie Nataszy i Dmitriego znajdowało się w Moskwie. Był to duży apartament, na 10 piętrze.
W mieszkaniu mieli 5 dużych pokoi, łazienkę z ubikacją i balkon.
Mino tak dużej ilości pokoi Natasza i Dmitri mieszkali w jednym. Byli bardzo zżytym rodzeństwem. Ich więź utrwaliła się jeszcze bardziej po śmierci ich ojca. Teraz to Dmitri jako starszy brat, wziął sobie na honor opiekowanie się Nataszą.
Ich matka ledwo dawała radę, żeby powiązać koniec z końcem. Oby dwoje bardzo jej pomagali...robili co mogli.
Teraz szykowali się, do wstąpienia na nową drogę życiową. Wyjeżdżali do szkoły, znajdującej się bardzo daleko od Moskwy.
Byli już spakowani i naszykowani na wyjście.
Przez najbliższe pół godziny Natasza żegnała się z mamą.
- Szybciej siostra ! - wołał co chwilę Dmitri - Spóźnimy się na pociąg.
W końcu wyszli z domu i pojechali na peron...a stamtąd do Hogwartu...

Natasza Rostow

Natasza weszła do mieszkania.
Od razu przybiegł do niej kot - Seweryn. Pogłaskała go i już po chwili była cała w białej sierści.
Następnie zdjęła polar, powiesiła na wieszaku i skierowała się do swojego pokoju.
Rzuciła na biurko torbę i zobaczyła, że na oknie ma przyklejoną karteczkę z napisem:
"Spóźniłaś się. Wyszliśmy z Dmitrim do sklepu, niedługo wrócimy"
- Ok, rozumiem, że znowu nikt się mną nie interesuje - powiedziała do siebie i położyła na łóżku, zakrywając twarz poduszką.

Dmitri Isayev Rostow

Natasza nie zdążyła długo poużalać się nad sobą, bo po niespełna 10 minutach, do pokoju wbiegł Dmitri.
- Wstawaj siostra. Nie ma wylegiwania się na łóżku - powiedział i zaczął ją dusić poduszką, którą miała na głowie.

Natasza Rostow

- Małpa - zaśmiała się Natasza, przez chwilę szarpiąc się z bratem. Skończyło się na potężnym kopie, który dziewczyna zaserwowała bratu w brodę - Mam nadzieję, że nic ci nie zrobiłam...Mogłeś nie zaczynać...A zamieniając temat, czemu na mnie nie poczekaliście, tylko sobie wyszliście? - zapytała z wyrzutem

Amy Kartha

Nikt nie zdążył nic więcej powiedzieć, bo rozelgł się dzwonek do drzwi...

Natasza Rostow

Natasza znieruchomiała...
- Zapraszałeś kogoś, czy to znowu ta sąsiadka spod 49?

Dmitri Isayev Rostow

- A zaprosiłem Amy, bo ją spotkałem dzisiaj rano w Hogsmeade. Chyba nie masz nic przeciwko? - uśmiechną się i poszedł otworzyć drzwi.
Po chwili wrócił do pokoju, a za nim wkroczyła Amy.

Amy Kartha

- Cześć wam - przywitała się i usiadła koło Nataszy - Ciebie też tak łeb boli po wczorajszej imprezie? Ledwo co zmusiłam się dzisiaj do wstania. W ogóle 3/4 nie pamiętam...Tzn, pamiętam, że tańczyłam z Esaim, potem przyszła Maribel...czy coś w tym stylu. Macie jakeś tabsy ma ból?

Dmitri Isayev Rostow

- Coś się znajdzie - odpowiedział i sięgnął do szafki nad biurkiem.
Wyciągnął tabletki i podał je Amy wraz z kubikiem z wodą.
- czy ja o czymś nie wiem? Co to była za impreza? - zapytał

Amy Kartha

- Nic wielkiego...Muzyka i alkohol. Sprawdzaliśmy wytrzymałość Wrzeszcząej Chaty - odpowiedziała siląc się na obojętność - Byśmy cię zaprosili, ale nie mogliśmy cię znaleźć...Ale nie martw się. Leto nad wszystkim panował, więc twoja sis się nie zlumpiła.

Dmitri Isayev Rostow

- No to mi trochę ulżyło - odpowiedział - Co wy na to, żeby powoli zbierać się już do szkoły? Szczerze powiedziawszy, to nie chce mi się pół dnia siedzieć w domu...

Amy Kartha

- Zgadzam się, ale mam małą prośbę. Nie idźmy prosto do szkoły, tylko najpierw pochodźmy po Londynie. Już dawno tam nie byłam - powiedziała ożywiona

Natasza Rostow

- To ja proponuję przejechać się metrem, a potem odwiedzić galerię - powiedziała Natasza wstając i szykując się do wyjścia.

Amy Kartha

- A więc postanowione - rzekła Ami i razem z Dmitrim i Nataszą wyszli z domu i teleportowali się na peron w Londynie z zamiarem spędzenia miłego czasu wśród zabieganych mugoli.