www.hogwartdlanajlepszych.fora.pl

Matt Roockwood

Profesor Roockwood zaprosił do gabinetu osoby, które już czekały na zewnątrz...
Wszyscy weszli i od razu skierowali się do stołu z alkoholem.
- Tylko nie przesadzajcie - powiedział już na wstępie psor.

Amy Kartha

Ami wkroczyła dumnie do gabinetu i rozejrzała się po towarzystwie.
Usłyszała cichą muzykę dobiegającą nie wiadomo skąd.
Podeszła do profesora i powiedziała.
- Witam. Dziękuję za kolejne zaproszenie...

Ron Weasley

Ron przechadzał się pomiędzy stolikami z przekąskami.
Nabierał sobie na talerz coraz to nowsze rzeczy.
Niedaleko zauważył rozmawiających profesora i Ami.

Jason Scott Lee

Niedługo potem do gabinetu wkroczyli Jason i Joan.
- Dzień dobry - powiedzieli, po czym skierowali się w stronę stołu z alkoholem Razz

Matt Roockwood

- Nie musisz dziękować Amy - odpowiedział nauczyciel uśmiechając się - Lubię zapraszać osoby, które moim skromnym zdaniem daleko zajdą...

Amy Kartha

- Dobrze wiedzieć, że uważa mnie Pan za taką osobę - powiedziała również się uśmiechając. Rozejrzała się i zobaczyła Rona samotnie zajadającego coś z talerza - Proszę mi wybaczyć. Pójdę porrozmawiać z Kolegą - odwróciła się i podeszłą do Rona.
- Hej. Co tam sam tutaj stoisz?

Ron Weasley

- Nie mam z kim rozmawiać. Nie widzę nikogo z gryfonów - odpowiedział chłopak

Amy Kartha

- To rozmawiasz tylko z gryfonami? - zaśmiała się - Może zatańczysz? - zamieniła nagle tamat

Joan Wingfield

(jeeezu, jeżeli jakaś następna impreza będzie o tej godzinie to się pocałujcie xD tak, siedzę w bibliotece aktualnie, więc mogę odpowiadać z lekkim opóźnieniem).
- Ja daleko zajdę? - mruknęła Joan z powątpiewaniem do Jasona słysząc słowa profesora. - Już to widzę...

Ron Weasley

- Jasne - powiedział do Ami i wyszedł z nią na środek sali.
Właśnie zaczęła lecieć jakaś żywa piosenka, więc oprócz nich też kilka osób zaczęło tańczyć.

Jason Scott Lee

- Czemu uważasz, że nie zajdziesz daleko? Ja niei muszę być nauczycielem wróżboarstwa, żeby też to wiedzieć - powiedział Jason - Powinnaś zacząć w siebie wierzyć...

Joan Wingfield

Joan oparła się o stół wzruszając ramionami.
- Nie wiem co chcę robić nawet. A poza tym mam starszą siostrę, która przejmie rodzinny interes, więc ja będę zamiatać codziennie przez pięć minut w owym interesie i tak sobie przebimbam całe życie - dodała z uśmiechem.

Jason Scott Lee

- A co to za rodzinny interes? - zapyneresował się chłopak

Amy Kartha

- Nieźle tańczysz - powiedziała do Rona - Nie to co ja - zaśmiała się. - Już się zmęczyłam? Co powiedz na małego drinka?
I nie czekając na odpowiedź ruszyła ku stolikowi a wraz z nią gryfon.
Nalała do swojego i jego kieliszka whisky
- Napijmy się za...szalone życie.
Zderzyli się kieliszkami i jednym duszkiem wypili zawartość Razz

(sorry, że tak tobą kieruję, ale nie wiem czy jesteś czy nie)

Joan Wingfield

- Ach, no wiesz... machanie różdżkami i te sprawy - wzruszyła ramionami i rozejrzała się dookoła, starając się zmienić temat. - Może... zatańczymy?